Sypialnia jest tym miejscem w domu, od której oczekuje się nie tylko funkcjonalności, ale i stworzenia odpowiednich warunków do relaksu, zasypiania i zdrowego, regenerującego snu. Jej wystrój powinien odprężać i tonować nastrój, oferując użytkownikowi komfort i pozytywne nastawienie. Wielką rolę w sypialni odgrywa dobór dodatków, paleta kolorów, korzystne operowanie światłem i możliwość utrzymania optymalnej temperatury. Jak jednak w każdym projekcie, również przy urządzaniu sypialni można popełnić pomyłkę, która popsuje cały efekt. Przedstawiamy 5 błędów, których lepiej unikać, aby nie zaburzyć komfortu i dobrego samopoczucia udających się na spoczynek.
Po pierwsze - zbyt krótkie zasłony lub rolety.
Długość zasłon i rolet ma znaczący wpływ na budowanie optyki. O ile punkt, w którym zasłony się zaczynają jest dość dowolny - można powiesić je do sufitu, albo na ścianie w mniejszej lub większej odległości od górnej krawędzi otworu okiennego, to ich dolna krawędź ma ogromny wpływ na wygląd sypialni. Zasłony zbyt krótkie będą optycznie skracać pomieszczenie i dodatkowo tworzyć wrażenie brakującego elementu. Zaburzą równowagę i symetrię oraz sprawią, że całość wyglądać będzie niechlujnie. Rolety z kolei powinny być dokładnie dobrane do rozmiarów przeszklonej części okna. W przeciwnym wypadku będą po prostu irytować nie tylko efektem "niedopasowania" ale również niedokładną ochroną przed wpadającym do sypialni światłem zewnętrznym, co przecież jest ich podstawową funkcją.
Źle dobrana długość zasłon i rolet zaburzy także gospodarowanie światłem naturalnym i sztucznym, powodując uczucie zmęczenia, zamiast oczekiwanego relaksu. Nie oddzieli też osób przebywających w sypialni od tego, co dzieje się za oknem, wywołując poczucie niepokoju i rozdrażnienia.
Po drugie - za mały dywan
Trudno wyobrazić sobie sypialnię bez dywanu. W tym pomieszczeniu spełnia on nie tylko rolę dekoracyjną, ale również pełni funkcję izolacji termicznej, chroniąc bose stopy przed kontaktem z niejednokrotnie zimną posadzką. Niezbędne jest więc, żeby dywan wystawał z przodu łóżka i po bokach, oferując budzącym się ze snu dostatecznie dużo miejsca na swobodne ruchy. Zastosowanie zbyt małego dywanu i pozostawienie dużej odkrytej przestrzeni posadzki zmniejszy optycznie podłogę i wprowadzi do sypialni wrażenie chłodu, zamiast oczekiwanej przytulności. Dywany pełnią także funkcję akustyczną, a po sypialni chcemy na ogół poruszać się cicho. Zbyt mały dywan sprawi, że odgłosy przebywania w sypialni będą donośniejsze, niż byśmy sobie tego życzyli.
Po trzecie - zbyt dużo zabudowanego oświetlenia
Światło to kluczowy parametr w sypialni. Zazwyczaj jest to pomieszczenie z największą ilością punktów oświetlenia w całym domu czy mieszkaniu. Aranżując wnętrze staramy się o ich różnorodność stosując zarówno oświetlenie górne, jak i boczne czy punktowe - zainstalowane przy samym zagłówku łóżka, ewentualnie w formie lampek nocnych. Modne w ostatnim czasie oświetlenie w zabudowie jest wybierane bardzo często i bywa, że stosowane w nadmiarze. Niestety nie jest to korzystne ogólnego wrażenia, a już z całą pewnością nie dodaje sypialni przytulności. Raczej nadaje jej efekt sali szpitalnej. A jeśli zainstalowane w nim żarówki lub świetlówki dają białe, zimne światło, nieprzyjemne wrażenie jeszcze bardziej się pogłębia. Zdecydowanie lepsza będzie różnorodność w oświetleniu niż równe linie punktów świetlnych, nadające sypialni powagę i oficjalne wrażenie.
Po czwarte - tekstylia nienajlepszej jakości
Tkaniny to podstawowy element dekoracyjny sypialni. Piękna pościel, fantazyjne poduchy, mięciutkie pledy i koce, w których aż chce się utonąć nadają temu pomieszczeniu intymny i łagodny charakter. Większość z nich jednak w ciągu dnia skrywa narzuta. Decyzja o jej rodzaju, kolorze czy fakturze może jednym ruchem upiększyć wnętrze, albo całkowicie zniweczyć wysiłki aranżującego przestrzeń. Aby była ona elementem nadającym charakter sypialni, a jednocześnie wprowadzającym do niej wrażenie ładu i porządku musi być po prostu dobrej jakości. Na cieniutkie kocyki, ledwo sięgające od brzegu do brzegu łóżka i nie zachowujące stabilności nie będzie można patrzeć już w kilka minut po ich nałożeniu na łóżko. Krzywy układ, marszczenie się, niedokładne zakrycie pościeli, a po praniu nieestetyczne mechacenie się mogą zaburzyć nawet najstaranniej urządzoną sypialnię. Narzuta musi być gruba, miękka, nie prześwitująca, pozwalająca się ułożyć bez zmarszczek i skosów. A przede wszystkim musi mieć odpowiedni rozmiar, aby nie tylko przykryć wierzch łóżka, ale również starannie zamaskować boki materaca.
Po piąte - gwałtowne zmiany koloru
Największe powierzchnie zostawiliśmy na koniec. Pokusa wprowadzenia do sypialni uczucia świeżości, czystości i sterylności często składnia nas do pomalowania ścian na biało. Już w trakcie tej operacji na ogół dochodzi się do wniosku, że to nie był najlepszy pomysł, bo wnętrze staje się po prostu nudne i wieje w nim chłodem. Aby przełamać ten często stosuje się dołożenie drugiego koloru - na całej ścianie albo na jej części. I jaki efekt otrzymujemy? Można go nazwać terapią szokową - zbyt duży kontrast działa na zmysł wzroku jak cięcie nożem. W pomieszczeniu, które ma tworzyć wrażenie łagodności i dawać wyciszenie tego typu zabiegi są niewskazane. Znacznie lepiej sprawdzą się pastelowe barwy, a jeśli zamarzy nam się mocniejszy akcent, lepiej zamiast połączenia kolor - biel, użyć zestawienia różnych odcieni tej samej barwy.
Każdy z elementów tej "niesympatycznej" piątki występując solo lub w połączeniu z innymi jest w stanie popsuć efekt starannie przemyślanego projektu i ciekawie zaplanowanej aranżacji sypialni. Urządzając to pomieszczenie, warto zadbać, aby nie popsuły przyjemności przebywania w tej intymnej przestrzeni, w której każdy chciałby zachować swobodę i równowagę. Umiejętnie żonglując połączeniem barw, doborem oświetlenia, jakością tkanin, stosując odpowiednie długości tekstyliów okiennych i dobierając dywan do wielkości i wyposażenia pomieszczenia stworzyć można piękną sypialnię, która zagwarantuje efektywny wypoczynek i zdrowy sen.
